A Sikorak błyszczy na stałe

Mam jeszcze coś w temacie iluminacji bytomskich zabytków. Niedawno miasto przy współpracy z Vattenfallem zainstalowało na elewacji IV LO nowoczesne, energooszczędne oprawy oświetleniowe. To najlepsza iluminacja, jaką mamy okazję oglądać w Bytomiu, ponieważ projektanci używając różnych typów źródeł światła podkreślili największe atuty budynku. W przypadku innych obiektów podświetlenie sprowadza się do skierowania kilku silnych reflektorów na budynek lub zainstalowania na nim jednakowych opraw.

Zobaczcie jak IV LO prezentuje się w nocy:

IV LO

fot. E. Zielińska

Opera też rozbrysła

W ostatnich miesiącach kilkakrotnie mieliśmy okazję oglądać zabytkowy gmach Opery Śląskiej ubrany w efektowny strój z kolorowych świateł. Wczoraj z okazji zakończenia jubileuszu 65-lecia teatru znów mogliśmy podziwiać ten widok. Ci, którzy tego nie widzieli, muszą zadowolić się zdjęciami wykonanymi przez Ewę Zielińską:

Opera Śląska

Opera Śląska

Szkoda, że budynek Opery zwykle nie jest podświetlony. To jedna z wizytówek Bytomia, znajdująca się w bardzo eksponowanym miejscu (dworzec tramwajowy) i powinna być iluminowana. Może kiedyś się tego doczekamy, tak jak w tym roku doszło do zamontowania oświetlenia sąsiedniego gmachu IV LO…

Szombierki rozbłysły

W czwartek Elektrociepłownia Szombierki rozbłysła. Tego dnia zakład obchodził swoje okrągłe, 90-te urodziny. Powoli kończy się pewna epoka w jego historii i zaczyna nowa, w której zamiast ciepła produkuje energię kultury. Czy EC Szombierki ma szansę się stać drugą Tate Modern? Możliwe że się uda, bowiem zyskała nowego, bogatego właściciela, który zapewnia że jest zdeterminowany, aby zakład został zrewitalizowany. Fortum, trzymamy za słowo!

Poniżej zdjęcie czwartkowej iluminacji, wykonane przez użytkownika M4RC1N z Bytomski.pl:

Iluminacja EC Szombierki

Agora otwarta…

Podobno tylko pierwszego dnia Agorę odwiedziło 50 tysięcy ludzi. Dziś mija już 1,5 tygodnia po otwarciu. Czy istnieje jakiś bytomianin, który jeszcze nie wszedł do środka?

Obiekt robi ogromne wrażenie. To chyba jedyna galeria w GOP-ie z 5-kondygnacyjnym atrium. W pewnym sensie ten element budynku można uznać za luźne nawiązanie do hallu sąsiedniego Sądu Rejonowego, utrzymane oczywiście w stylistyce swoich czasów. Cieszę się, że Agora nie udaje XIX-wiecznych kamieniczek. Mógłby tylko z tego wyjść dziwoląg. W Bytomiu byłoby to szczególnie sztuczne, bowiem tutejsza zabudowa wraz z biegiem czasu stale się zmieniała. Nowe zastępowało stare, dlatego choć nasze miasto ma średniowieczną historię, to trudno doszukać się w nim budynków z tego okresu. Jest to wynik stałej modernizacji, która wymuszała unowocześnianie zabudowy. Dziwne by było usilne upodobnianie nowych budowli do zabytków, podczas gdy w historii Bytomia nigdy tego nie robiono.

Zaczyna się sprawdzać to, co napisałem o Agorze ponad trzy lata temu. Galeria ściągnęła do Śródmieścia ludzi, dzięki czemu Bytom przez cały tydzień żyje do późnego wieczora. Widok tłumów spacerujących po ul. Dworcowej po 18:00 i pełnych kawiarni wokoło jest niezwykle budujący. Mam ogromną nadzieję, że tak już pozostanie albo będzie nawet lepiej :). Zastanawia mnie tylko, dlaczego lokalni przedsiębiorcy nie wydłużyli godzin otwarcia swoich sklepów. Tydzień otwarciowy był idealnym momentem na przeprowadzenie eksperymentu, czy ma to sens. Niestety choć Agora jest otwarta do 21:00, to sklepy przy Dworcowej są zamykane trzy godziny wcześniej, przez co wielu klientów po wyjściu wieczorem z galerii może tylko udać się do samochodu lub na autobus/tramwaj.

Nie będę dalej zanudzać :P. Zobaczcie relację z otwarcia przeprowadzoną przez serwis GalerieHandlowe.pl:

A niżej Agora Song autorstwa zespołu LOV:

A co gdyby?

Jesteśmy już po wyborach. W Bytomiu bezapelacyjnie wygrała Platforma. Do większości w radzie brakuje jej tylko jednego radnego, więc w tej kadencji nie powinno być już kłótni z koalicjantami, nasyłaniem na siebie prokuratury itp. Mogą być jednak inne problemy, bo choć urzędujący prezydent Piotr Koj (PO) uzyskał najwyższy wynik w I turze, to wcale nie jest oczywiste, że powtórzy wynik w II turze. Co więc jeśli większość w radzie będzie mieć PO, a prezydentem zostanie człowiek z innej opcji?

Na ten problem zwrócił moją uwagę jeden z użytkowników forum Bytomski.pl. To zagorzały zwolennik PO, który często obrywa od innych za bezgraniczną wiarę w Koja, ale tym razem jego wypowiedź była bardzo na rzeczy. Koj w I turze uzyskał aż 10% przewagi nad Bartylą i w teorii jest faworytem kolejnego starcia. Prezes Polonii Bytom może jednak liczyć na głosy elektoratu pozostałych kandydatów. Wszystkie komitety skupiły swoje kampanie na krytykowaniu dokonań urzędującego prezydenta, dlatego trudno spodziewać się, że wyborcy Wołosza, Bartkowiaka, Paczochy i Czubaka poprą Koja. Najbardziej prawdopodobne są dwie sytuacje: albo reszta mieszkańców zagłosuje na Bartylę albo nie weźmie udziału w wyborach, gdyż uzna, że żaden kandydatów ich nie satysfakcjonuje.

Gdyby doszło do zwycięstwa popieranego przez PiS Bartyli – co moim zdaniem jest bardzo możliwe – Bytom miałby poważny problem. Wiele miast, gdzie prezydent nie ma większości w radzie, wpada na 4 lata w stagnację, ponieważ obie strony nie mogą dojść do porozumienia w ważnych kwestiach lub specjalnie utrudniają sobie nawzajem rządzenie. Z tego powodu co chwilę głośno było o Mysłowicach, gdzie prezydent posunął się nawet do wyłączenia latarnii na ulicach, przy których mieszkają opozycyjni radni. Trudno jednak porównywać Bartylę do Osyry, ale jednak trzeba się liczyć z tym, że przy takim układzie sił, będzie dochodziło do spięć, a na tym oczywiście najbardziej ucierpimy my, bytomianie.

Zastanawiające jest też jak będzie wyglądać współpraca z radnymi z jego komitetu. Do rady z jego listy weszli tylko ludzie z Prawa i Sprawiedliwości, którzy zasiadali w niej w poprzedniej kadencji. Nie dostał się do niej żaden z ludzi Bartyli, nawet legenda Polonii Bytom, Jacek Trzeciak (podobno zabrakło mu tylko 12 głosów). De facto Bartyla nie ma w radzie żadnego ze swoich bliskich współpracowników, co jeszcze bardziej może utrudnić mu dogadywanie się z rajcami.

Przyznam, że nigdy osobiście nie miałem do czynienia z Bartylą. Na pozór wydaje się być bardzo spokojnym człowiekiem, dlatego mam nadzieję, że jeśli wygra wybory, to będzie zdolny do zawierania kompromisów i w Bytomiu nie powtórzy się historia z Mysłowic. Oby.

Wybory za dwa tygodnie

Wybory już za pasem. Kampania wkracza w decydujący moment. W ciągu najbliższych dwóch tygodni wyjaśni się kto będzie odpowiadać za losy Bytomia przez kolejne cztery lata. Podjęcie decyzji komu powierzyć swój głos nie jest łatwe, ale lepiej znaleźć chwilę, by zapoznać się z personaliami kandydatów, niż później żałować lub – co gorsza – wstydzić się własnego wyboru.

Siedziałem dziś od rana przed laptopem i w końcu stworzyłem serwis specjalny na Bytomski.pl, poświęcony nadchodzącym wyborom. Mam nadzieję, że dzięki niemu osoby niezdecydowane znajdą odpowiedzi na swoje wątpliwości. Na razie znajdziecie tam listę kandydatów na prezydenta i radnych z podziałem na okręgi, linki do stron komitetów, listę komisji wyborczych oraz odnośniki do tematów o wyborach na naszym forum. W miarę możliwości serwis będzie rozbudowywany, dlatego wypatrujcie zmian :). Link do wspomnianego serwisu:

Wybory Samorządowe 2010 w Bytomiu

Jeśli już jesteśmy przy temacie wyborów, to muszę przyznać, że ostatni ze zgłoszonych kandydatów na prezydenta – 63-letni Henryk Książek – wzbudził we mnie ogromny podziw. Tydzień temu na łamach Dziennika Zachodniego mogliśmy przeczytać, że jest realistą, dlatego zadowoli się przyzwoitym wynikiem. Zdanie później możemy przeczytać, że takim wynikiem jest dla niego… wejście do drugiej tury. Nie znam osobiście pana Książka, ale z jego wypowiedzi dla DZ wynika, że albo ma duże mniemanie o sobie, albo uważa konkurentów za słabeuszy. Bytomski Komitet Obywatelski, z którego startuje, wystawił ledwie piętnastu kandydatów w trzech z pięciu okręgów, podczas gdy komitety stojące za Kojem, Wołoszem i Bartylą wystawiły po 50 osób we wszystkich rejonach. Trzeba dodać, że kandydaci BKO są równie anonimowi dla zwykłych bytomian, jak sam Książek, dlatego nie wróżę mu zbyt dobrego wyniku, szczególnie że jego kampania jest praktycznie niezauważalna. O ile w ogóle jest. Najpewniej skończy na ostatnim miejscu, a wtedy nie chciałbym być w jego skórze, bo po takich słowach, po prostu spaliłbym się ze wstydu.