Łabędź niemy

Łabędź niemy (Cygnus olor) „numer rejestracyjny” 03EE

 

Łabędź niemy może ważyć do 23 kg, to najcięższy gatunek ptaka latającego na świecie! Rekordzista pochodzi z Polski !
[zobacz: http://en.wikipedia.org/wiki/Mute_Swan ]. Trzepot skrzydeł słyszany jest z odległości kilkudziesięciu metrów, a lądowanie na wodzie przypomina kontrolowaną katastrofę. Nic więc dziwnego, że lubi robić piesze i rodzinne wycieczki. 

 

 

Łabędź klasycznie…

i rodzinnie…

„Brzydkie kaczątka”… hm…? Ta nazwa lepiej pasuje do Łyski (Fulica atra):

 

Tak, ale w Bytomiu, w zespole Przyrodniczo-krajobrazowy „Żabie Doły” można spotkać blisko 130 gatunków ptaków! Dziś przedstawiamy tylko Cygnus’a.

Największa spośród wszystkich stawów

Bytom usiany jest stawami. W całym mieście jest ich kilkadziesiąt. W każdej dzielnicy jest przynajmniej kilka. W zdecydowanej większości są to niewielkie zbiorniki powstałe w skutek eksploatacji górniczej. Jeden z nich natomiast wyróżnia się wielkością. To Brantka – największy zbiornik wodny w Bytomiu.

Brandka podczas zachodu

Brantka znajduje się na pograniczu Miechowic i Karbia. Granica obu dzielnic przebiega dosłownie przez środek stawu. Nie jest to naturalny zbiornik. Tak jak wiele innych bytomskich stawów, powstał w wyniku szkód górniczych. Zdeformowały teren w taki sposób, że grunt osiadł o wiele metrów. Z tego powodu wszystkie wody z okolicy spływają właśnie do Brantki.

Staw w Miechowicach

W bardzo deszczowym 2010 roku, gdy w całym kraju dochodziło do powodzi, poziom wód w Brantce znacząco się podniósł. Wówczas staw rozrósł się do tego stopnia, że zalał pobliskie ogródki działkowe i uniemożliwił budowę ostatniego odcinka obwodnicy. Od pewnego czasu woda jest systematycznie wypompowywana, aby drogowcy mogli ukończyć najważniejszą trasę w mieście.

Widok z brzegu Brandki na Miechowice

Brantka jest bardzo interesującym stawem. Jej linia brzegowa jest nieregularna, przez to trudna do określenia jednym słowem. Otoczenie zbiornika jest niesamowicie różnorodne. Sąsiaduje z nim obwodnica, pola uprawne i łąki, ogródki działkowe, hałda gęsto zarośnięta iglakami oraz Las Bytomski, natomiast w pobliżu przebiega linia kolejki wąskotorowej, a kilkaset metrów od zachodniego brzegu znajduje się miechowickie osiedle. Dzięki temu patrząc na staw różnych stron, za każdym razem będzie się miało przed oczami całkowicie inną scenerię.

Urocza wysepka z brzozami

Moim zdaniem z racji sporych rozmiarów, bliskości dużych osiedli mieszkalnych oraz świetnego dojazdu (obwodnica, wąskotorówka) Brantka byłaby idealnym stawem kąpielowym. Wystarczyłoby jedynie oczyścić dno z niebezpiecznych przedmiotów w postaci gałęzi, pni drzew oraz drutów i prętów, zasadzić roślinność czyszczącą wodę i zorganizować jakiś prowizoryczny peron wąskotorówki przy ul. Celnej. Idealnym miejscem na plażę, byłby północny brzeg otoczony gęstym lasem i uroczy półwysep zarośnięty brzozami.

Wysepki na Brandce

Niestety choć właściciele terenów, na których rozlewa się Brantka, nie mają nic przeciwko rekreacyjnej funkcji, to obecnie stawem rządzą wędkarze. Pomimo, że większość (albo nawet wszystkie) stawów w Bytomiu jest w ich rękach, to nie należy się spodziewać, że łatwo oddadzą Brantkę. W 2008 roku jeden z radnych PO chciał umożliwić tam uprawianie sportów wodnych, ale nawet członek partii rządzącej nie dał rady lobby wędkarskiemu. Czy kiedyś ten pomysł jeszcze powróci? Bardzo temu kibicuję!

Dziś w Bytomiu jest pięknie!

Dzisiejsza pogoda w Bytomiu jest fantastyczna. Po kilku miesiącach mrozu i ciemnicy takie słoneczko jest jak zbawienie :P. Ponieważ zrobiło się tak ładnie, postanowiłem się wybrać z moją drugą połówką uwiecznić tą piękną pogodę.

Idąc sobie wzdłuż kończonego właśnie odcinka obwodnicy zauważyliśmy kątem oka jakiś ruch. Okazało się, że są to trzy sarny goniące się po polach wzdłuż budowanej drogi, zaledwie kilkadziesiąt metrów od zabudowań mieszkalnych! Jako przyrodniczy laik, sądziłem że na te zwierzęta można natknąć się jedynie w lasach, a ja natknąłem się na nie na otwartym terenie!

Sarny na polu w Miechowicach

Wielu bytomian narzeka, że w naszym mieście nie ma co robić, gdzie iść i czego oglądać. Od dawna uważam, że taki pogląd jest jedynie wyrazem lenistwa wygłaszających go osób. Wystarczy bowiem na chwilę ruszyć się z domu, żeby natrafić na takie atrakcje, jak ja dziś. To naprawdę żaden problem, żeby spotkać tu dziką zwierzynę. Przykładowo na terenie dawnej kopalni Szombierki bardzo łatwo natknąć się na hasające zające, w Miechowicach na sarny i dziki, a na Rozbarku kuropatwy i jeże. Trzeba tylko ruszyć swoje 4-litery sprzed telewizora…

Sarenki w nieopodal domów

Dziś akurat miałem szczęście, że trzymałem w dłoniach aparat, dlatego mogę się dzielić tymi zdjęciami. Wystarczyłoby, żebym miał go schowany, a nie zdążyłbym już zrobić tych fotek. To duża satysfakcja złapać taki obrazek :D. Polecam każdemu!

Bambie w Miechowicach