90 lat temu wróciły tu wojska niemieckie

Kilka dni temu hucznie obchodzono 90. rocznicę przyłączenia części Górnego Śląska do II Rzeczypospolitej. Natomiast wczoraj po cichu minęło 90 lat od powrotu Bytomia we władanie niemieckie. Dokładnie 4 lipca 1922 roku w atmosferze święta do miasta wkroczyła 2. i 3. Kompania 5. Pułku Piechoty ze Szczecina…

Wraz z początkiem 1920 roku wszedł w życie traktat wersalski, zgodnie z którym mieszkańcy górnośląskich miast mieli zadeklarować, w jakim państwie chcą żyć: w Niemczech, czy Polsce? 21 marca 1921 roku większość bytomian opowiedziało się za pozostaniem w granicach Republiki Weimarskiej. Spośród 40 091 głosujących, aż 29 890 (72,3%) wskazało Niemcy. Trzeba jednak wiedzieć, że wówczas granice Bytomia obejmowały jedynie obecne Śródmieście. Dzisiejsze dzielnice były samodzielnymi gminami, gdzie – z wyjątkiem Bobrka – plebiscyt wygrała Polska.

Ostateczną decyzję o przynależności terytorialnej podjęła jednak Rada Ambasadorów. W Niemczech pozostawiono dzisiejsze Śródmieście wraz z Rozbarkiem, Karbiem, Miechowicami, Stolarzowicami, Górnikami, Bobrkiem i Szombierkami. Cała reszta obecnych dzielnic znalazła się w Polsce. Doprowadziło to do kuriozalnej sytuacji, ponieważ granica podzieliła gospodarstwa rolne, linie tramwajowe, a nawet chodniki górnicze. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że rodziło to duże problemy dla mieszkańców.

Mapa Bytomia z 1925 roku

Niemniej w dniu 4 lipca 1922 roku miasto świętowało, co doskonale widać na zachowanych zdjęciach. Na placu Kościuszki ustawiono wysoką na dwa piętra bramę tryumfalną, przez którą przemaszerowali żołnierze Reichswehry. Witały ich tłumy wiwatujących bytomian, machających radośnie kapeluszami.

Wkroczenie Reichswehry do Bytomia

Historiograf, Józef Piernikarczyk tak relacjonował te wydarzenia:

„Miasto pełne ludzi – ale znacznie mniej niż w Katowicach. Idziemy przez ulice dobrze tak nam znane. Przez publiczność zupełnie niemiecką przepychają się świetnie ubrani, rumiani, wysocy, aroganccy Anglicy. Obracając laseczkami w rękach spod hardych swych płaskich czapek patrzą z wyzywającym wyrazem znudzenia na tłumy. Publiczność też spokojna. Mowy polskiej nie słychać wcale. Podobno niebezpiecznie jest tu mówić głośno po polsku. Skręcamy na ul. Gliwicką, gdzie stoi hotel Lomnitz, siedziba dawnego Komisariatu Plebiscytowego. Już nikogo nie ma. W budynku, w którym mieściło się kiedyś centrum tego, co stanowiło siłę polskości na Śląsku, dziś głucho. Drzwi żelazne, wprawione w okresie czasów plebiscytowych, dziś stoją otworem. nikt ich nie potrzebuje strzec – już Niemcy nie będą napierać na nie, bo już za późno… Jeszcze dziś, gdy już sztandar niemiecki wisi nad dworcem bytomskim, Niemcy w Bytomiu pokazują sobie tę niezłomną twierdzę naszego ducha.”

Z kolei dr Arthur Riedel tak opisywał ten dzień:

„Akordy radości drgały we wszystkich sercach. Skończyły się czasy cierpień, w których doświadczano samowoli francuskich oddziałów a w nocy zamachów powstańczych. Za nami jest czas, gdy francuska kawaleria z gołą bronią zaatakowała bezbronny tłum… gdy Francuzi celowali w okna domów a karabiny maszynowe na czołgach straszyły przechodniów, gdy krew bytomian plamiła ulice. Teraz znów mogły rozbrzmiewać niemieckie pieśni, znów mogły powiewać niemieckie chorągwie, które przez dwa i pół roku musiały pozostawać w ukryciu. Takiego dnia wspólnej, najgłębszej radości nasze miasto rodzinne nie przeżywało nigdy dotąd. W oddziałach wojsk i policji pozdrawiano wysłanników niemieckiej ojczyzny.”

Od tego momentu Bytom stał się oczkiem w głowie niemieckich władz. Miasto „wcinające” się w terytorium Polski miało niezwykle duże znaczenie propagandowe. Rzesza za jego pomocą starała się demonstrować swoją wielkość. W ten sam sposób Polska posłużyła się Katowicami. W skutek rywalizacji dwóch krajów oba miasta przeżywały lata bardzo dynamicznego rozwoju, podczas których powstało wiele spektakularnych obiektów. W Bytomiu m.in. Muzeum Górnośląskie, kino Gloria, dworzec kolejowy, pływalnia kryta oraz całe kwartały zabudowy mieszkalnej, a w Katowicach drapacz chmur i Muzeum Śląskie.

Po 23 burzliwych latach niemiecki Beuthen stał się polskim Bytomiem…

***
Cytaty pochodzą z książki „Historia Bytomia 1254 – 2000” autorstwa Jana Drabiny.

Bytom w Monopoly

Przed bytomskimi internautami stoi nielada wyzwanie. Z sukcesami walczyliśmy o uznanie czterech obiektów z naszego miasta za jedne z Siedmiu Cudów Śląska, rewitalizację zabytkowego ogródka na Rozbarku, czy o tytuł najpiękniejszego rynku w województwie. Teraz przyszedł czas stoczyć bitwę o miejsce na planszy polskiej wersji Monopoly.

Zadanie to będzie bardzo trudne, gdyż nagrodą jest ogromna promocja miasta w całym kraju. Inne miejscowości już zbierają siły i łatwo się nie poddadzą. Kiedy gra toczyła się o miejsce na światowej planszy Monopoly, do udziału w plebiscycie zachęcały nawet urzędy miast. Na oficjalnych witrynach magistratów umieszczano bannery, a także organizowano happeningi. I było warto. Gdynia, która jako jedyne polskie miasto dostała się na planszę, zyskała promocję, za którą normalnie musiałaby zapłacić miliony. O sukcesie informowały telewizyjne dzienniki największych stacji telewizyjnych i radiowych, gazety oraz serwisy internetowe. O Gdyni mówiono również poza granicami kraju, natomiast dzięki miejscu w międzynarodowej wersji Monopoly, o istnieniu tego polskiego miasta dowiedzą się tysiące ludzi na całym globie.

Choć tym razem walka toczy się „zaledwie” o polską edycję gry, temat plebiscytu zainteresował już największe krajowe media i to jeszcze przed rozpoczęciem głosowania. Z całą pewnością miasta, którym uda się wygrać, będą mogły spodziewać się dużego rozgłosu. Bytom rzadko pojawia się w mediach w pozytywnych okolicznościach, dlatego taka promocja na pewno pomogłaby ocieplić wizerunek naszego miasta i ściągnąć do niego inwestorów, którzy wybudują tu np… hotele :P.

Plebiscyt rozpoczął się dokładnie dziś, a zakończy się 20 marca. Organizatorzy nie wybrali Bytomia na główną listę, ale istnieje druga lista, tzw. „dzika”, do której sami internauci mogą zgłaszać swoje miasta. Bytom został już zgłoszony i póki co wśród ponad 650 konkurentów jest aż na 17. miejscu. Jest więc realna szansa, że uda się wygrać.

Aby wesprzeć Bytom, należy zarejestrować się na stronie www.MONOPOLY.pl i odnaleźć nasze miasto na dzikiej liście. Jest też druga możliwość. Osoby posiadające konto na Facebooku, mogą zagłosować na fejsbukowej stronie Monopoly Polska. UWAGA! Głosować można codziennie z jednego konta! Dlatego sugeruję, żeby każdy bytomianin przy porannej kawie poświęcił minutkę na kliknięcie w „Bytom” na stronie Monopoly. Każdy z nas skorzysta na tym, gdy wygramy!