Lew wrócił wreszcie do Bytomia

Od dziś na Rynku można podziwiać ciężko wywalczoną rzeźbę śpiącego lwa. Póki co nieoficjalnie i w tymczasowym miejscu, ale już w piątek będzie oficjalnie, a w przyszłym roku stanie we właściwej lokalizacji. Bytomianie przechodzący przez Rynek z niedowierzaniem podchodzą do posągu i dotykają, by sprawdzić czy to rzeczywiście on. Następnie robią sobie przy nim zdjęcia i ja też nie omieszkałem zrobić kilku fotek:

Śpiący lew
Śpiący lew
Śpiący lew

Przy okazji kolejny raz muszę poruszyć temat napisu, który powinien zostać umieszczony przy lwie. Póki w tej kwestii wypowiadały się tak poważane osobistości, jak profesor Jan Drabina i doktor Jerzy Gorzelik, można było zauważyć postęp w dobrą stronę. Obydwaj panowie uznali, że zamiast upamiętniać jedynie bytomian poległych na wojnie francusko-pruskiej – co budzi pewne kontrowersje – dobrym kompromisem będzie uhonorowanie wszystkich bytomian poległych na wojnach. I ja całkowicie się z tym zgadzam.

Niestety do dyskusji dołączyli się panowie Marcin Hałaś i Maciej Droń dorzucając swoje uwagi. Droń stwierdził na łamach Życia Bytomskiego, iż nie ma sensu odwoływać się do historii i najlepiej by było, gdyby posąg stanął tam gdzie pamiętają go najstarsi bytomianie, czyli na zoli w parku. Według jego logiki skoro niewielu ludzi pamięta lwa stojącego na Rynku, to po co go tam na siłę stawiać. Mnie te słowa zszokowały, ponieważ Maciej Droń jest człowiekiem doskonale obeznanym w historii miasta i nie powinien na głos takich głupot opowiadać, ponieważ według jego toku rozumowania nie powinno się np. rekonstruować detali architektonicznych na elewacjach kamienic, bo niewielu ludzi je pamięta, a o Napoleonie lepiej się nie uczyć, bowiem tego w ogóle nikt nie kojarzy. Uratował jednak swój wizerunek propozycją umieszczenia przy lwie tablic opowiadających o burzliwych losach figury.

Marcin Hałaś w przeciwieństwie do swojego redakcyjnego kolegi stwierdził, że lepszym miejscem dla lwa jest jednak Rynek, lecz nie ma żadnej konieczności, aby wisiały przy nim jakiekolwiek tablice. Nie chce mi się już tego komentować, bo nie lubię się powtarzać. Moje zdanie na temat przemilczenia historii lwa znajdziecie kilka notek wyżej. Napiszę tylko tyle, że historia rodziny pana Hałasia w Bytomiu zaczyna się po wojnie, a np. moja ciągnie się już od kilku wieków i moim pragnieniem jest, żeby lew odwoływał się do przedwojennej historii miasta.

Jak się żyje na Witczaka?

Zwykle, gdy wrzucam zdjęcia na bloga, to przedstawiam optymistyczne tematy. Przyszedł czas na mniej przyjemny widoczek.

Pewnego razu fotograf Marcin Mazurowski biegając jak zwykle po mieście z lufą na wierzchu w pewnym podwórku przy ul. Witczaka spotkał trzy osoby przedstawione na poniższym zdjęciu, które następująco ujęły obecny stan Bytomia: "Prezydent się zmienił, nic się nie zmieniło. Niemożliwe żeby nie wiedział jak my tu żyjemy".

podwórko przy ul. Witczaka
 

Jak twierdzi prezydent Koj, czasem wybiera się na wizyty w terenie. Może czas odwiedzić kilka rozbarskich podwórek?

Wszyscy pragną Glorii!

Wszyscy czekają na powrót Glorii do żywych. Kronika już kombinuje jak twórczo wykorzystać kino, architekci cicho proponują swoją pomoc, dziennikarze molestują urzędników i członków fundacji, a zwykli ludzie zacierają ręce w oczekiwaniu na pierwszy seans. Fotograficy z kolei gimnastykują się szukając najlepszego ujęcia Gloria-Palast. Jednym z nich jest Marcin Mazurowski, który jakiś czas temu pochwalił się takimi zdjęciami:

Gloria

Gloria

Prawdziwe piękno tego budynku ujawnia się na ulicy Szymanowskiego. Dopiero stojąc na tej kameralnej uliczce widać jak bardzo wartościowy jest ten gmach. Gra brył w tym przypadku to poezja najwyższych lotów. Niestety z powodu niewielkich rozmiarów wspomnianej uliczki ciężko objąć okiem aparatu te atuty. To jest wyzwanie dla fotografów! Prawdziwe safari :D.

Ps. Za ten szyld na pierwszym piętrze i anteny satelitarne na wszystkich poziomach powinno się skuć w dybach sprawców i wystawić na publiczne poniżenie na środku Rynku :/.

Ps2. Za otynkowanie glazury na szóstym piętrze i w przyziemiu należałoby zatopić stopy winowajców w betonie i wrzucić do Bytomki, by co najmniej przez kilka dni w ramach kary wąchali jej intrygujące zapachy.

Ps3. Przy okazji tematu Glorii – zapraszam na bloga fundacji: www.gloria.bytom.pl/blog.

Krakowska

Ulica Krakowska to jedna z najstarszych części Bytomia. Swoją nazwę wzięła od średniowiecznej Bramy Krakowskiej. Dziś po niej nie ma już śladu, ale w pobliżu ul. Krakowskiej można znaleźć fragmenty dawnych obwarowań. Jest to piękne miejsce, pełne klimatu i przypominające o długiej historii Bytomia. Wystarczy spojrzeć na poniższe zdjęcie, a już wiadomo o co mi chodzi:

ul Krakowska

Przy Krakowskiej można znaleźć intrygujący kościół św. Ducha, dawny szpital klasztoru Bożogrobców oraz sporą liczbę przepięknych kamieniczek. Każdemu, kto będzie mieć okazję zawitać do Bytomia polecam spacer tą ulicą.

Autorem fotografii jest gbr z serwisu plfoto.com.

Bobrek

Piękno Bobrka tak naprawdę nie zostało jeszcze odkryte. Ludzi w tej dzielnicy interesuje głównie bieda i problemy społeczne, a właśnie ich tło jest najciekawsze. Budynki i miejsca, które się tam znajdują urzekają swoją urodą i na długo zapadają w pamięć. Szkoda tylko, że ten potencjał nie został jeszcze wykorzystany. Czas ucieka – niebawem możemy na zawsze stracić to unikatowe miejsce

Autorem zdjęcia jest Tom-Seget z serwisu plfoto.com.

Kolejka wyrusza w drogę

W najbliższą sobotę ruszy sezon letni bytomskiej kolejki wąskotorowej. Po kilkumiesięcznej przerwie znowu będzie można przejechać się kolejką, której historia sięga 1853 roku. Jest to najstarsza nieprzerwanie działająca linia wąskotorowa w Europie.

Ale nie tylko długa historia jest jej atutem. Jak to przystało na dawną linię zaopatrującą zakłady przemysłu ciężkiego, podczas przejazdu pociągiem można ujrzeć piękne industrialne widoki. Najbardziej zapadają w pamięć monumentalne zabudowania Elektrociepłowni Szombierki i jej 120-metrowe kominy oraz nieczynne wyrobiska dolomitowe głębokie na kilkadziesiąt metrów. Po drodze można wyskoczyć na wycieczkę do Zabytkowej Kopalni Srebra w Tarnowskich Górach, nad zalew Nakło-Chechło lub na snowboard do całorocznego centrum narciarskiego DSD w Suchej Górze.

Rozkład jazdy pociągów można znaleźć pod linkiem obok – CLICK!

Autorem powyższego zdjęcia jest PawełP z serwisu plfoto.com.