Ogródek zimową porą

Zabytkowy ogródek z fontanną przy ul. Brzezińskiej oczywiście udało się wyremontować :). Bytomskie podwórko zdeklasowało rywali zbierając aż 60% ogółu. Osiągnęliśmy to dzięki pracy wielu ludzi zarówno w czasie głosowania, jak i po, gdy przyszła faza inwestycyjna.

Chciałbym tutaj szczególnie podziękować: panom Robertowi Białasowi i Czesławowi Czerwińskiemu, Miejskiemu Zarządu Dróg i Mostów, Zakładowi Budynków Miejskich oraz oczywiście fundacji All For Planet i Allegro. Tego sukcesu by nie było, gdyby nie zaparcie kibiców Polonii Bytom, parafian kościoła św. Jacka i zwykłych mieszkańców miasta. Spore zasługi w tym przedsięwzięciu mają także śląskie media, które bardzo aktywnie włączyły się do akcji. Pisały o niej gazety i serwisy internetowe, mówiono o niej w radiu i telewizji. Dziękuję!

Poniżej można zobaczyć efekty rewitalizacji ogródka – w zimowej scenerii:

Tym samym chcę utrzeć nosa malkontentom, którzy przepowiadali, że ogródek nie wytrzyma pierwszych tygodni po oddaniu go do użytku. Remont zakończono 30 października, natomiast obecnie mamy końcówkę lutego. I co? Jednak Bytom nie taki zły jak go malują :P.

Allegro i fundacja AFP zachęcone ogromnym zaangażowaniem jakim wykazało się całe miasto (władze i mieszkańcy) podczas akcji Zielone Podwórka zamierza ściślej związać się z Bytomiem i realizować tu kolejne projekty. Jeśli wszystko pójdzie po myśli, to otoczenie ogródka przy ul. Brzezińskiej zmieni się jeszcze bardziej. Trzymajcie kciuki!

Zabytkowy ogródek wypięknieje?

Mało kto wie, że niecałe 500 metrów od Rynku, na początku ulicy Brzezińskiej mieści się urokliwy ogródek z zabytkową fontanną w centralnej części. Przed laty na jej szczycie stała figura sikającego chłopca, a podwórko otoczone było secesyjnym ogrodzeniem. Dziś rzeźby nie ma, natomiast z płotu zostały szczątki. Jest jednak ogromna szansa na przywrócenie mu dawnej urody!

Fundacja All For Planet wspierana przez Allegro.pl zakwalifikowała ten bytomski ogródek do finału akcji „Zielone Podwórka”. Spośród kilkudziesięciu zgłoszeń organizacja wybrała zaledwie pięć miejsc z całego kraju. Teraz decydować będą zwykli ludzie – aż trzy podwórka, które zdobędą najwięcej głosów, zostaną gruntownie wyremontowane. Architekci urządzą zieleń, staną nowe ławki, pojawi się oświetlenie…

Szansa na rewitalizację bytomskiego ogródka jest bardzo duża, bo głosowanie wsparły najważniejsze lokalne media: Gazeta Wyborcza, Dziennik Zachodni, Życie Bytomskie, Bytomski.pl i Bytom.pl. Do akcji zaangażowali się także użytkownicy bytomskich for dyskusyjnych i kibice Polonii Bytom.

Nigdy jednak nie można być pewnym, dlatego zagłosować muszą wszyscy mieszkańcy naszego miasta. Aby to zrobić należy wysłać SMS o treści eko.1 pod numer 7178 (1,22 zł). To żaden wysiłek i wydatek, więc można chocież tyle poświęcić, by zrobić coś dobrego dla Bytomia. Małymi kroczkami uda się zmienić to miasto :).

Jeśli dobrze pójdzie, to ten ogródek będzie wyglądać tak (z tą różnicą, iż na środku pozostanie stare drzewo czereśniowe):


Koncepcja przygotowana przez Miejski Zarząd Dróg i Mostów

Głosujcie i trzymajcie kciuki!

Jest widownia – jest impreza!

Każdy, kto był kiedyś na sesji Rady Miejskiej wie, że można się na nich solidnie wynudzić. Radni też się na nich wyjątkowo nudzą, co widać po rozkładaniu się na fotelach, czy wielokilometrowych spacerach wokół sali. Sesje jednak zmieniają swoje oblicze, gdy bierze w nich udział większa widownia. Rajcowie wówczas potrafią przez kilka godzin obradować nad prostym punktem, bo każdy chce pojawić się na mównicy i powiedzieć coś do mikrofonu. Nie ważne, że najczęściej powtarzają słowa swoich poprzedników – ważne że mogą zaprezentować się z dobrej strony przed swoimi wyborcami. Prawdziwy małpi gaj.

Zawe zainspirowana wydarzeniami podczas ostatniej sesji narysowała taki oto komiks. O zgrozo bardzo prawdziwy w swoim przesłaniu:

Jest widownia, jest impreza!

Tak to właśnie wygląda. Gdy jest widownia, merytoryczne dyskusje schodzą na drugi plan i odbywają się populistyczne przemowy. Gdyby to miało jeszcze efekt w lepszym funkjonowaniu miasta, nie miałbym nic przeciwko, ale póki co ten małpi gaj hamuje rozwój.

Mam propozycję dla szanownej Rady… Może warto zainwestować w internetowe transmisje video z sesji? Być może wtedy radni przyzwyczailiby się do obserwowania przez wyborców i wreszcie zaczęliby robić to, do czego ich wybraliśmy… W innych miastach już to zrobiono.

Pieprzę cię miasto

Po dwóch latach bez dłuższego wolnego przyszedł czas, abym wyjechał. Padło na rodzinę w Górach Świętokrzyskich. Ten fakt jest znakomitą okazją do przytoczenia piosenki Marii Peszek pt. "Pieprzę cię miasto", bowiem na tydzień porzucę silnie zurbanizowany teren na rzecz scenerii świętokrzyskich wiosek, gdzie budynki są jedynie dodatkiem do zieleni, a nie odwrotnie jak w GOP-ie.

I tak na marginesie – uważam że ta piosenka powinna być hymnem Bytomia. To miasto jest wkurzające i dołujące. Ja mam go często dość. Wołam wówczas "pieprzę cię!", ale nazajutrz budzę się z fantastycznym widokiem na trzy wieże, później przypadkowo spotykam przyjezdnych zachwyconych całkowicie powszednimi (dla bytomian) rzeczami, w południe przebiegając przez Dworcową mijam z tysiąc ludzi, a wieczorem na Rynku wiem, że mogę robić tu, co chcę i na pewno nie będę się nudzić. Tu jest milion możliwości, dlatego Bytom "pieprzę nad życie".

Do zobaczenia za tydzień!

Zlot digartowiczów w Bytomiu!

Bytom miastem kultury i sztuki – taki jest pomysł na miasto obecnego prezydenta, o czym często wspominał na swoim blogu. Jednym z kroków w stronę realizacji tego celu jest ściąganie artystów do Bytomia.

Serwis Digart.pl jest skupiskiem amatorów i profesjonalistów z różnych dziedzin sztuki. Dziennie pojawiają się w nim tysiące prac: obrazów, fotografii, poezji etc. Użytkownicy w/w portalu często spotykają się na zlotach, aby zmienić znajomość internetową na rzeczywistą. Nierzadko się zdarza, iż na zloty digartowiczów przyjeżdżają ludzie nie tylko z regionu, gdzie znajduje się miejsce spotkania, ale także z całej Polski, a nawet z zagranicy.

9 sierpnia użytkownicy serwisu Digart.pl zamierzają spotkać się w Bytomiu. Organizatorem zlotu jest człowiek o pseudonimie ObiSan. Zebranie uczestników zlotu nastąpi o godzinie 16:00 na Rynku pod "Kroniką", skąd następnie grupa przeniesie się do Fanaberii, by… dyskutować o kierunkach rozwoju polskiej kultury współczesnej w dobie globalizmu :P.

Serdecznie zapraszam wszystkie artystyczne dusze na spotkanie. Posiadanie konta na Digarcie jest wskazane, ale nie konieczne :).

Więcej informacji znajdziecie pod tym linkiem – CLICK!

80 lat Glorii

Za dwa lata kino Gloria będzie obchodzić 80-tą rocznicę swojego istnienia. Od zeszłego kwietnia nie działa, lecz znalazła się grupka szaleńców chcąca za wszelką cenę doprowadzić do otwarcia Glorii w jej urodziny.

Ci szaleńcy to:

  • Marek Kasperski – szkoleniowiec z Sopotu, który przed rokiem całkowicie przypadkowo trafił do Bytomia, zakochał się w nim i postanowił tu już zostać,
  • Mariusz Wróbel – bytomianin, który po latach życia w Warszawie, porzucił stolicę dla wzbogacenia bytomskiej kultury obejmując przy tym funkcję dyrektora Beceku,
  • Daniel Lekszycki – czyli ja. Dziennikarz amator, będący obecnie redaktorem naczelnym największego portalu informacyjnego w mieście, autor szeregu artykułów w trzech tytułach prasowych oraz kilku popularnych serwisach internetowych,
  • Barbara Bisanz – przedstawicielka na Polskę 180-letniej firmy Boesendorf z Wiednia produkującej fortepiany najwyższej klasy,
  • Ewa Zielińska – studentka III roku kulturoznawstwa na Uniwesrytecie Śląskim, laureatka zeszłorocznej "Akademii Lidera", autorka różnych dziwnych rzeczy,
  • Anna Papierzańska – dawna kierowniczka Glorii. Odpowiadała m.in. za repertuar. Niedługo po jej odejściu kino upadło.

Celem jest nie tylko reaktywacja Glorii, ale także gruntowna modernizacja kina i zmiana wystroju wnętrz. Gloria mieści się we wspaniałym funkcjonalistycznym budynku z 1930 roku. Jej obecna stylistyka kiczowatych lat 90-tych zostanie porzucona dla wystroju bardziej odpowiadającego architekturze gmachu przy ul. Szymanowskiego 2. Najważniejsza dla widzów będzie jednak wygoda oglądania filmów i spektakli. W związku z tym w sali widowiskowej pojawią się wygodne profilowane fotele, od których nie będą boleć już pośladki i nie będzie już trzeba podkurczać nóg, aby zmieścić się między rządami.

Dlaczego akurat uparliśmy się na Glorię, a nie np. na Bałtyk lub Świt? Historia Glorii w pewnym sensie odzwierciedla historię Bytomia. Było to niegdyś najnowocześniejsze kino w Niemczech. Jedno z dwóch w kraju prezentujące filmy dźwiękowe. W powojennej Polsce również wiodło prym i do czasu pojawienia się na rynku multipleksów, było kinem premierowym, nierzadko wyświetlającym produkcje przed oficjalnym terminem (tak było np. z "Amelią"). Później jej pozycja stopniowo malała, a ówczesny operator sam pchał się pod walec.
Podobnie jest z historią Bytomia. Miasto także miało wiele okresów, gdy uznawane było za bardzo nowoczesne i rozwijało się z zawrotną prędkością. Były też momenty – jak rezygnacja z linii kolejowej w mieście – gdy Bytom tracił swą pozycję.

Najważniejsze dla nas jest ostatnie kilkanaście lat historii kina. Po 89. roku Gloria była przez pewien czas jedynym miejscem w mieście, w którym można było zobaczyć filmy na dużym ekranie. Wówczas budynek przy ul. Szymanowskiego 2 był miejscem kultowym, a wejście do Glorii od strony Rynku było najpopularniejszym punktem spotkań młodszego pokolenia. To pokolenie wychowało się na filmach w tym kinie. Czasem z przymusu na szkolnych seansach, a czasem z własnych chęci, ale niewiele osób dziś powie, że Gloria mu wisiała.

Gloria Główną ideą naszego przedsięwzięcia jest właśnie przywrócenie temu pokoleniu jego kina. Przy okazji chcemy wzbogacić tradycję "Klubu Filmowego" w Bytomiu i pokazywać w Glorii tylko filmy ambitne, wymagające od widza myślenia i zaangażowania w opowiadaną historię, a nie jedynie sprawnego przetwarzania popcornu. Pragniemy także zwrócić uwagę na piękno architektury międzywojennej, bardzo niedocenianej przez ludzi, błędnie kojarzonej z PRL-owskimi blokami i wręcz olewanej przez miejskich konserwatorów.

Aby lepiej poznać historię Glorii i budynku w którym się znajduje oraz wgłębić się w ideę naszego przedsięwzięcia, zapraszam na oficjalną stronę fundacji – www.gloria.bytom.pl.

Bytomska grupa Digartowa

Niedawno z mojej inicjatywy (ale to brzmi :P) powstała bytomska grupa w serwisie Digart.pl. Jak na razie zapisane są do niej 22 osoby. Mam nadzieję, że dzięki skupieniu wielu kreatywnych ludzi związanych z tym miastem w jednym miejscu zaowocuje czymś interesującym. W końcu podczas niejednej burzy mózgów narodziły znakomite pomysły :D.

Grupa ta ma też ułatwić poszukiwanie prac związanych z Bytomiem i pomóc w promowaniu najlepszych bytomskich artystów zarejestrowanych na Digarcie. Przy okazji uprości zawieranie kontaktów z innymi ciekawymi mieszkańcami.

Zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapisywania się – im nas więcej tym lepiej!

-> GRUPA BYTOM <-

Elektrociepłownia Szombierki

Czas poznać Elektrociepłownię Szombierki. Jest to zakład produkujący prawdopodobnie najwięcej kultury w kraju…

Rycina przedstawiająca EC Szombierki

Historia EC Szombierki zaczyna się po pierwszej wojnie światowej, kiedy to spółka Schaffgotsh Bergwerksgesellschaft GmbH podejmuje budowę zakładu. Istnieją teorie, iż pierwotnie miała to być fabryka materiałów wybuchowych, na co wskazywałyby silne mury i lekki dach, przez który w razie eksplozji miał uchodzić wybuch. Nie ma jednak źródeł potwierdzających to twierdzenie. Pewne jest za to, że Ulryk Schaffgotsch – mąż spadkobierczyni po Karolu Goduli i właściciel w/w spółki – za pomocą "Szombierek" chciał dostarczać energię do swoich hut i kopalń.

Projekt kompleksu elektrowni zaprojektowali sławni architekci, Georg i Emil Zillmann'owie, słynący m.in. z katowickiego Nikiszowca. Co ciekawe w obiekcie można znaleźć również ślady ich mentora – Petra Berensa – w postaci lamp w budynku dyrekcji. Projekt elektrowni miał być próbą sakralizacji przemysłu. Dowodzą tego m.in. strzeliste okna i potężne, wysokie mury. Interesującym faktem może być zlokalizowanie zakładu w trójkącie torów kolejowych. Badacze twierdzą, iż miało to służyć obronie obiektu za pomocą pociągów pancernych. Inną ciekawostką jest zegar marki Siemens und Halske, zamontowany w 1925 roku, który sprzężał ze sobą 54 inne zegary na terenie elektrociepłowni.

Zakład otwarto 29 listopada 1920 roku. Nie będę się tu zagłębiać w temat mocy produkcyjnej Szombierek. Napiszę tylko, iż w szczytowej formie, pracowało tam ok. 900 ludzi i była to wówczas jedna z największych elektrowni w Europie. Po drugiej wojnie światowej Szombierki były pierwszym zakładem jaki rozpoczął działalność po wkroczeniu Armii Czerwonej do Bytomia – głównie dzięki zwykłym pracownikom, ponieważ zarząd ewakuował się nim Rosjanie weszli do miasta. Niestety czerwonoarmiści zanim oddali władzę w Bytomiu Polakom, zrabowali i wywieźli wgłąb Rosji ok. 30% maszyn z elektrowni. W latach 1947-1948 przystąpiono do osiągnięcia poprzedniej mocy. Z kolei w latach 70. XX wieku z powodu zwiększającego się zapotrzebowania na ciepło w mieście, przekwalifikowano zakład z zawodowej elektrowni kondensacyjnej w elektrociepłownię.

Obecnie produkcja ciepła w Szombierkach jest wygaszana. Właściciel – ZEC Bytom S.A. – przygotował plan dostosowania zabytkowego obiektu do funkcji kulturalnej. Według niego w elektrociepłowni ma się pojawić m.in. hotel na 75 pokoi, galeria handlowo-usługowa, centrum kongresowe oraz hala koncertowo-wystawowa. W założeniu ma to być obiekt o zbliżonej funkcji do Starego Browaru w Poznaniu lub Manufaktury w Łodzi. Od kilku lat trwa przekonywanie niedowiarków, iż w elektrociepłowni możliwa jest organizacja dużych imprez. Dowodem na to mogą być spektakle w ramach Międzynarodowej Konferencji Tańca Współczesnego, Festiwalu Sztuki Wysokiej, Teatromanii, bądź Gala Mozartowska i sobotnia gala boksu zawodowego z walką o mistrzostwo świata w kategorii WBC.

ZEC Bytom S.A. równolegle poszukuje prywatnego inwestora i prowadzi rozmowy z miastem w sprawie włączenia elektrociepłowni do projektu rewitalizacji Bytomia. Dzięki temu możliwe byłoby uzyskanie funduszy unijnych na to przedsięwzięcie, które szacuje się na 58 mln zł. Jego realizacja ma potrwać w sumie 5 lat. Czy się uda? Oby. Elektrociepłownia Szombierki to obiekt unikatowy w skali Europy. Wiele osób związanych z architekturą uważa, że spokojnie może rywalizować z zabytkami wpisanymi na listę UNESCO i również powinien się tam znaleźć. Trzymamy kciuki!