Gloria jest piękna!

Budynek, w którym mieściło się kino Gloria jest jednym z najważniejszych zabytków z okresu międzywojnia nie tylko w Bytomiu, ale w całym województwie. Architektura modernistyczna zwykle jest niedoceniana, natomiast fakt jest taki, że ze względu na wybuch II Wojny Światowej, powstało bardzo mało obiektów, w tym stylu. Dlatego też ich wartość jest wyjątkowo wysoka.

Kamienice z przełomu XIX i XX wieku można znaleźć niemal w każdym polskim mieście. Nawet w Radzionkowie (:P). Mało jest naprawdę unikatowych budynków z tego okresu. Bardziej wprawne oko znajdzie identyczne zdobienia na elewacjach kamienic w Bytomiu, Chorzowie oraz Tarnowskich Górach, gdyż często były to elementy „z katalogów”, a nie projektowane specjalnie dla danego budynku.

A widział ktoś drugi taki obiekt jak kryta pływalnia w Parku Kachla, albo wspomniana wcześniej Gloria? Wiele ludzi jest gotowa jeździć po świecie, by oglądać budynki międzywojennego modernizmu. Dlatego właśnie od kilku lat intensywnie chwalą się nimi Gdynia i Katowice oraz inwestują w ich renowację.

Bytom też powinien, bo posiada wyjątkowe zabytki z tego okresu. Bytomska moderna jest inna niż Katowicka. Najbardziej widać to po materiałach używanych zazwyczaj na elewacjach – u nas jest to zazwyczaj cegła i ceramika, a w stolicy województwa tynk szlachetny.

Gloria pod tym względem jest jeszcze ciekawsza, ponieważ jej elewację obłożono białymi płytkami ceramicznymi. To prawdziwy unikat. Nie przypominam sobie, aby na jakimkolwiek innym budynku w okolicy użyto takiego materiału.

Niedawno pokusiłem się o retusz zdjęcia, które wykonałem kilka lat temu. Ukazuje ono Glorię od najlepszej strony. Widać na nim fantastyczną grę brył, z jakich się składa się ów budynek. Aby wydobyć jego pierwotne piękno, usunąłem szpecące anteny satelitarne i wyczyściłem elewację na tyle, na ile umiałem. Poniżej możecie zobaczyć efekty moich starań:

Kino Gloria

Niestety niedawno wnętrza kina strawił pożar. Prezydent Piotr Koj zadeklarował, że miasto odbuduje Glorię. Mam nadzieję, że dotrzyma słowa. Inaczej Bytom może stracić zabytek, którym możemy się chwalić na całym świecie… Fundacja Kino Gloria bardzo na to liczy.

Ps. Zawsze marzyło mi się zamieszkać w penthousie z tarasem na ostatnim piętrze Glorii… 😉

Zielone tabliczki

Zieleń kolorem Bytomia? To optymistyczny kolor, kojarzący się ze świeżością i ekologią. Nie ma co prawda żadnego związku z barwami herbu i flagi miasta, ale co tam :P. Ma za to związek z tutejszą przyrodą, bo Bytom z góry jest… zielony, a od niedawna ma też zielone stojaki rowerowe i tabliczki z numerami budynków :).

To było tak humorystycznie na początek, a teraz już na poważnie. W najbliższym czasie tabliczki z numerami na wszystkich budynkach w Bytomiu mają zostać ujednolicone, tak jak to ma miejsce w innych miastach – np. w Warszawie. Obiekty gminne, takie jak urzędy i szkoły zostały już oznakowane we właściwy sposób. Nowe tabliczki pojawiły się także na Agorze i Supersamie (zdj. niżej). To efekt wprowadzenia w życie zarządzenia określającego System Informacji Miejskiej. Zgodnie z nim zarządcy budynków zlokalizowanych na terenie Bytomia muszą dostosować tabliczki z nazwami ulic i numerami do wytycznych Urzędu Miejskiego.

Nowa tabliczka z numerem budynku

Tabliczka powinna mieć wymiary 390 x 300 mm, jej powiększanie może być proporcjonalne i dopuszczalne jest jedynie w uzasadnionych sytuacjach. Wokół należy umieścić metalową ramkę, którą na współczesnych budowlach może występować pod postacią nadrukowanej imitacji. Napisy muszą być kremowe na zielonym tle (numer domu oraz nazwa dzielnicy i zielone na kremowym (nazwa ulicy), napisane z góry określoną czcionką (Trajan Pro?). 

Można się spierać co do ich wyglądu – choć to kwestia gustu – ale sam zamysł ich ujednolicenia jest w mojej ocenie jak najbardziej słuszny. Jest to krok w stronę uporządkowania w końcu przestrzeni publicznej, w której obecnie panuje niemiłosierny chaos. Tabliczki z numerami budynków to wyjątkowy przykład, ponieważ nie dość, że na każdym budynku jest inna, to jeszcze w naszym mieście często zdarza się, że na elewacjach wisi po kilka sztuk, w różnych kształtach, kolorach, a czasem i starymi nazwami ulic oraz nieistniejących już zarządców (np. MZBM). Nie trzeba tłumaczyć, że taki stan rzeczy wprowadza w błąd. Komu, jak komu, ale mieszkańcom powinno zależeć na tym, aby w tym temacie panował porządek, bo inaczej może nie dotrzeć do nich przesyłka pocztowa, dostawca z pizzą lub co gorsza pogotowie, czy Straż Pożarna.

Jednakowe tabliczki pozwolą znacznie łatwiej odnaleźć się w miejskiej dżungli, dlatego bardzo się cieszę z tego zarządzenia i w pełni je popieram. Mam nadzieję, że Plastyk Miejski nie spocznie na laurach i doprowadzi do uporządkowania reklam na budynkach, wszechobecnych kabli oraz ujednolicenia małej architektury i nawierzchni chodników.