Zjednoczona lewica

Radnym Lewicy i Demokratów nie można odmówić doświadczenia w samorządzie. W kwestiach formalnych panowie Czubak i Wójcik są trudni do zagięcia. W obliczu wyborów SLD zjednoczyło się ze SDPL i UW. Zadziwiające jest jednak z jakimi obietnicami postanowili walczyć o głosy. Pomimo uznania ich wiedzy i stażu w sprawowaniu władzy, nie da się nazwać tego inaczej niż populizm.

Jak możemy przeczytać w dzisiejszym „Życiu Bytomskim” lewica po odzyskaniu władzy w mieście chce:

  1. zlikwidować osiedle kontenerowe dla osób z wyrokami eksmisji
  2. usunąć z ulic parkomaty i przywrócić parkingowych
  3. udostępnić wszystkim mieszkańcom parking dla urzędników

Póki co wiadomo jedynie tyle. Szczegółowy program wyborczy ma zostać ogłoszony już niebawem. Obawiam się co tam będzie można znaleźć… Dlaczego? Jest mała szansa na spełnienie wyżej wymienionych celów i te obietnice najprawdopodobniej zostaną jedynie na papierze.

1. Decyzja o likwidacji osiedla zaledwie rok po jego wybudowaniu może wiązać się z zarzutami o niegospodarność. Nowy prezydent w obawie przed więzieniem raczej się na to nie zdecyduje i najpewniej pozostawi kontenery. Inną kwestią jest brak mieszkań socjalnych dla osób z wyrokami eksmisji. Podejmując decyzję o likwidacji osiedla nowa głowa miasta musiałaby wpierw znaleźć inne lokale dla mieszkańców kontenerów. Pytanie gdzie, skoro dziś brakuje aż 1000 mieszkań socjalnych? Co ciekawe za tą liczbę odpowiada właśnie bytomska lewica, która przez aż 12 lat swoich rządów nie zadbała o to. By zlikwidować osiedle przy ul. Składowej Czubak musiałby być nie prezydentem, a bogiem, bo do tego trzeba cudu.

2. Zastąpienie parkomatów inkasentami wiązałoby się z utratą potężnych dochodów przez gminę. W tak biednym mieście jak Bytom każdy grosz się liczy, natomiast w tak ściśle zabudowanym centrum jak nasze każde miejsce parkingowe jest na wagę złota. Praca inkasentów była mało efektywna, a ich zarobki tak niskie, że nie trudno było o korupcję. Dla porównania za czasów parkingowych gmina zarabiała na strefie… uwaga… ok. 18 tys. zl MIESIĘCZNIE. Obecnie dochody z tego tytułu – po odjęciu działki operatora – wynoszą w przybliżeniu 110 tys. zł MIESIĘCZNIE. Wobec tego decyzja o przywróceniu inkasentów wiązałaby się wielomilionowymi stratami dla miasta. Opłaca się to?

Dużo bardziej rozsądną propozycją byłoby rozwiązanie umowy z obecnym operatorem, by gmina samodzielnie prowadziła strefę i pobierała całość dochodów z opłat za parkowanie. Wiązałoby się to najpewniej z zakupem własnych parkomatów, które z kolei mogłyby już wydawać resztę. Wielu mieszkańców nie ma nic przeciwko opłatom, wkurza ich jedynie brak reszty. W takim rozwiązaniu upatruję duży potencjał, ale lewica najwidoczniej uznała, że musi obiecać rewolucje by została zauważona przez wyborców.

3. Publiczne udostępnienie parkingu dla urzędników wcale nie musi się równać zwiększeniu liczby miejsc dla klientów urzędu. Ze szlabanem, czy bez i tak będą tam stać samochody urzędników. Powód jest prosty. Przyjeżdżają do pracy na kilka minut przed otwarciem urzędu, a więc jeszcze zanim pojawią się petenci. To ich auta zastawiałyby parking i zwykli ludzie nie mieliby co liczyć na znalezienie tam miejsca. Chyba że przyjeżdżaliby jeszcze przed urzędnikami. Tak więc obalenie szlabanu zapewne byłoby huczne, ale tak naprawdę do niczego by nie doprowadziło.

Mam nadzieję, że kolejne propozycje lewicy będą bardziej realne. Chciałbym żeby w Bytomiu prowadzono kampanię na wysokim poziomie, lecz w tej chwili nic się na to nie zapowiada. Jedynie Kurzątkowski i stowarzyszenie Bytom Przyjazne Miasto z Mariuszem Wołoszem na czele wykazują się pozytywnymi inicjatywami. Jeden wręcz hurtowo buduje boiska, a drugi wspiera wydarzenia sportowe i kulturalne. A pozostali? Co robią dla miasta poza wymyślaniem kolejnych pustych obietnic?

Ogródek zimową porą

Zabytkowy ogródek z fontanną przy ul. Brzezińskiej oczywiście udało się wyremontować :). Bytomskie podwórko zdeklasowało rywali zbierając aż 60% ogółu. Osiągnęliśmy to dzięki pracy wielu ludzi zarówno w czasie głosowania, jak i po, gdy przyszła faza inwestycyjna.

Chciałbym tutaj szczególnie podziękować: panom Robertowi Białasowi i Czesławowi Czerwińskiemu, Miejskiemu Zarządu Dróg i Mostów, Zakładowi Budynków Miejskich oraz oczywiście fundacji All For Planet i Allegro. Tego sukcesu by nie było, gdyby nie zaparcie kibiców Polonii Bytom, parafian kościoła św. Jacka i zwykłych mieszkańców miasta. Spore zasługi w tym przedsięwzięciu mają także śląskie media, które bardzo aktywnie włączyły się do akcji. Pisały o niej gazety i serwisy internetowe, mówiono o niej w radiu i telewizji. Dziękuję!

Poniżej można zobaczyć efekty rewitalizacji ogródka – w zimowej scenerii:

Tym samym chcę utrzeć nosa malkontentom, którzy przepowiadali, że ogródek nie wytrzyma pierwszych tygodni po oddaniu go do użytku. Remont zakończono 30 października, natomiast obecnie mamy końcówkę lutego. I co? Jednak Bytom nie taki zły jak go malują :P.

Allegro i fundacja AFP zachęcone ogromnym zaangażowaniem jakim wykazało się całe miasto (władze i mieszkańcy) podczas akcji Zielone Podwórka zamierza ściślej związać się z Bytomiem i realizować tu kolejne projekty. Jeśli wszystko pójdzie po myśli, to otoczenie ogródka przy ul. Brzezińskiej zmieni się jeszcze bardziej. Trzymajcie kciuki!