Poznaj Kronikę

Bytomskich perełek ciąg dalszy. Była Elektrociepłownia Szombierki, był dworzec, była 38-ka i czas na Kronikę.

Jest to miejsce, którego nie można pominąć na artystycznej mapie Górnego Śląska, a nawet całej Polski. Dzięki tej instytucji, mieszkańcy aglomeracji mają sposobność obcowania ze sztuką współczesną. I bardzo dobrze, bo galerii z sielskimi pejzażami jest całe mnóstwo, a Kronika jest jedyna i niepowtarzalna. Dlatego nie wolno podnosić na nią ręki – wolno z kolei dyskutować na tematy podejmowane przez artystów goszczonych w… galerio-klubo-inkubatorze (jednym słowem nie da się jej opisać).

Kronika jest instytucją, która potrafi ściągnąć do Bytomia ludzi z całej Polski i zapewnić im wspaniałe przeżycia. Flagowym dowodem na to jest projekt ElektroPopKlub – 6-tygodniowa dyskoteka wykrzesująca z gości nieograniczone pokłady kreatywności i dobrego humoru. Kronika jest też zespołem, który – jak się niedawno okazało – znakomicie potrafi pracować z dziećmi i który bierze je na poważnie, tak jak każdego innego dorosłego widza. Każdy, kto był na wystawie Czarna Dziura, doskonale wie, o czym mówię.

No ale dosyć moich nudnych opisów – czas na wypowiedź m.in. Sebastiana Cichockiego:

Linia 38 – jedyna w swoim rodzaju

Bytom ma pewną, wyjątkową rzecz, jakiej nie ma żadne inne miasto w Polsce – to linia tramwajowa numer 38. Ma zaledwie 1350 metrów, a czas przejazdu wynosi tylko 6 minut. Z kolei zbudowana została w 1913 roku i do dziś wykorzystuje to samo, niemal stuletnie torowisko.

Jeżdżą po nim dwa zabytkowe wagony typu N z 1949 i 1951 roku. Wyprodukowane zostały przez Polaków, ale pierwotny projekt został stworzony przez Niemców. Niektórzy z tego powodu śmieją się, iż jest to jedna ze zdobyczy wojennych. Jeśli zainteresowaliście się historią zarówno tej linii, jak i tramwajów po niej kursujących, to zachęcam do obejrzenia poniższego filmiku produkcji SilesiaHeritage.TV:

Polecam także bloga Jakuba Drogosia, występującego w powyższym filmie: www.n-gop.blog.onet.pl. Zainteresowanych tematem tramwajów Konstal N odsyłam na Wikipedię i Wojewódzki Portal Komunikacyjny .

Jeden z niewielu

Niewielu zdaje sobie z tego sprawę, ale bytomski dworzec kolejowy to perełka. Jako jeden z czterech w Polsce posiada halę peronową, a przed laty kończył tu swój bieg najszybszy pociąg Niemiec – „Latający Ślązak”, który pokonywał drogę z Berlina do Bytomia w ciągu zaledwie 4 godzin i 25 minut (dziś pociągi Eurocity z Katowic pokonują tą trasę w ciagu 8 godzin). Niestety teraz ta perełka podupada…

Hala dworca podczas budowyBytomski dworzec wybudowano w 1930 roku w stylu modernizmu. Nad czteroma peronami wzniesiono halę o wymiarach 39,5 m na 140 m. Jej konstrukcję stanowią trójprzegubowe ramy stalowe typu „de Diona”, zamknięte dwuspadowo, zbudowane z blachownic. Co ciekawe hale o tej konstrukcji możemy spotkać m.in. w Paryżu, Osace i Berlinie. W ciągu swojej 77 letniej historii był kilkakrotnie przebudowywany i unowocześniany.

Ostatnio wiele mówi się o remontach dworców PKP na Śląsku. Odnowione mają zostać stacje w Katowicach, Zabrzu, Chorzowie i Gliwicach. Remontowany jest właśnie dworzec w Tarnowskich Górach. Niestety o bytomskiej stacji nie mówi się nic, władze miasta też o nim nawet nie przebąkują, a media ani razu nie próbowały o niego zawalczyć. A to właśnie przez Bytom ma przebiegać linia z Katowic do Pyrzowic i Centralna Magistrala Kolejowa przedłużona do stolicy województwa.

Co ciekawe, szukając bytomskiej stacji na oficjalnej stronie PKP S. A. Oddziału Dworce Kolejowe, jej nie znajdziemy. Na witrynie PKP Nieruchomości również nie ma co szukać, mimo iż na fasadzie naszego dworca wiszą bannery oferujące wynajem pomieszczeń. Czyżby PKP zapomniało o stacji w Bytomiu?

A to dziwne, bo historia tego obiektu pokazuje, iż na przestrzeni lat był to jeden z wazniejszych budynków w mieście. Dowodzi to chociażby liczba różnych „wizerunków” sprawianych mu wraz z upływem czasu… Tak wyglądał po wybudowaniu w latach 30-tych:

Dworzec PKP

Tak wyglądał w latach 60-tych:

Dworzec PKP

Dworzec PKP

A tak wygląda dziś:

Dworzec PKP

Z czasem przykryła go obleśna kładka dla pieszych, którą spokojnie mogłoby zastąpić przejście podziemne, na które jest miejsce. Niestety nikt z dotychczas rządzących nie pomyślał o takiej możliwości, przez co zaledwie po kilku latach od remontu, znowu mozna sobie na niej skręcić kostkę.

Boli mnie fakt, że niemal 80-letni dworzec stoi zapomniany. I przez właściciela, i przez władze samorządowe i przez media. A nie powinno tak być, ponieważ temu obiektowi miasto zawdzięcza dzisiejszą rangę ulicy Dworcowej, okazałe kamienice stojące przy niej oraz cudowną historię placu Kościuszki, przy którym niegdyś stały najpiekniejsze budynki w Bytomiu, a niebawem pojawi się tam elegancka galeria handlowo-rozrywkowa – właśnie dzięki bliskości dworca.

Konkurs na Rynek

Rynek Nasz kraj przeżywa obecnie niesamowity rozwój gospodarczy i boom na rynku nieruchomości – nie ważne czyim rządom to zawdzięczamy – ważne, że trzeba to wykorzystać. W tej kwestii pojawia się wielka rola samorządów i samorządowców. Chcąc rozwijać centra miast, trzeba wychodzić naprzeciw inwestorom i proponować im konkretne rozwiązania.

Jeden z powojennych bloków przy Rynku Jakiś czas temu Katowice ogłosiły konkurs architektoniczny na przebudowę Rynku i alei Korfantego. Stworzono w ten sposób spójną wizję centrum, która następnie zostanie zaproponowana inwestorom. Podczas targów w Cannes ogłoszono przebudowę Katowic jednym z najbardziej interesujących przedsięwzięć. Obecnie zwycięska koncepcja jest jeszcze rozwijana i dopracowywane są jej szczegóły. Niebawem zostaną wybrani inwestorzy, którzy ją zrealizują.

Rynek W Bytomiu jest również miejsce, które potrzebuje sporej przebudowy. To Rynek – serce miasta. Pierwszy etap został zrealizowany i płyta placu została zmodernizowana. Pomimo wielu narzekań mieszkańców na estetykę "placu czerwonego", stał się on prawdziwym miejscem spotkań bytomian, a w ciepłe dni nie ma w mieście innego tak zaludnionego miejsca. Można powiedzieć, że projektant spisał się znakomicie, ponieważ przywrócił tej przestrzeni funkcję Rynku.

Rynek Niestety owa przestrzeń jest nieproporcjonalna do wysokości budynków stojących przy Rynku. Historyczny fragment południowej i północnej pierzei co prawda jest idealny (z wyjątkiem Biura Promocji Bytomia i sąsiedniej różowej kamienicy), ale zachodnia część Rynku i dwa budynki po stronie wschodniej są co najmniej o jedno piętro za niskie. Poza nieodpowiednią wysokością, są po prostu brzydkie. Dlatego też najlepszym rozwiązaniem byłby konkurs architektoniczny na przebudowę powojennych fragmentów Rynku, ul. Gliwickiej, Jainty i Rycerskiej. Dzięki temu zmodernizowana płyta placu odpowiednio korespondowałaby z otaczającą zabudową.
 
RynekPytanie tylko, czy władze zauważą taką potrzebę. Funduszy z Unii Europejskiej na takie przedsięwzięcie raczej się nie zdobędzie. Z kolei prywatny kapitał podniesie prestiż przebudowy i da zarobić miastu na sprzedaży atrakcyjnych gruntów.

A co będzie, jeśli miasto nie zdecyduje się na konkurs? W dalszym ciągu będzie istniał problem z utrzymaniem tych budynków, które już powoli się rozpadają…